Postanowiłem radykalnie uprościć swoje życie i podzielić wydatki na życie przez 10!
Właśnie zwróciłem dom w Bedford, mieszkanie w Nowym Jorku i sprzedałem McLarena. Przekazałem 75% moich niefinansowych dóbr materialnych na cele charytatywne, a większość reszty moim przyjaciołom i rodzinie.
Dwa lata temu pisałem, jak tymczasowo podzieliłem swoje miesięczne wydatki na cztery po tym, jak zostałem wyrzucony z mojego szalonego penthouse’u przy Park Avenue i domu w Sands Point(The Big Downgrade). Dom w Bedford okazał się w rzeczywistości droższy w eksploatacji niż mój dom w Sands Point (kryty basen z podgrzewaną wodą zużywa dużo propanu – nie ma co 🙂 i w związku z tym moje miesięczne wydatki zostały podzielone przez dwa.
Spadek ten wynikał głównie z mojego koczowniczego trybu życia. Ponieważ przez ponad 6 miesięcy w roku podróżowałem poza USA dla OLX, zwłaszcza do Argentyny, Brazylii i Indii, zdecydowałem się nie kupować mieszkania w mieście i zatrzymywać się w hotelach w Nowym Jorku. Ponieważ spędzałem weekendy w Bedford, średnio spędzałem w mieście tylko 6 dni w miesiącu. Biorąc pod uwagę, że płaci się tylko za noce spędzone w hotelach, doprowadziło to do znacznego zmniejszenia moich miesięcznych wydatków, biorąc pod uwagę skandaliczne mieszkanie, które miałem wcześniej.
Chociaż oznaczało to rezygnację z organizowania moich tradycyjnych salonów, białych przyjęć, imprez charytatywnych i gier pokerowych, pomyślałem, że dla odmiany dołączę do wydarzeń innych ludzi. W trakcie tego procesu wypróbowałem szeroką gamę hoteli w mieście i skończyłem z nieoczywistymi faworytami. Próbowałem:
- Moda 26
- Morgans
- Eventi
- Trump Soho
- The Setai
- Crosby Street Hotel
- Mercer Hotel
- Greenwich
- Standard
- Perła
- W Time Square
- W Union Square
- Hotel na Rivington
- Surrey
Większość hoteli, które ludzie kochają, okazała się rozczarowująca. Greenwich miał zdecydowanie najlepsze spa i ciągle spotykałem tam celebrytów, takich jak Ryan Gosling, ale pokój był rozczarowujący i głośny (głównie z powodu hałasu z korytarza). W rzeczywistości większość hoteli miała rozczarowujące pokoje. Crosby Street Hotel jest niesamowity, ale żaden z pokoi poniżej 1000 USD / noc nie ma wanny, a ja mam słabość do wanien 🙂
Ostatecznie The Mercer Hotel stał się moim ulubionym hotelem. Uwielbiam lokalizację i wygodę: 2 przystanki od biura OLX na B lub D. Pokoje są duże i mają duże wanny. Obsługa nie ma sobie równych. Szczególnie podobają mi się drobne akcenty: pamiętanie, kim jesteś za każdym razem, podawanie bezpłatnego szampana i brak wymogu podpisywania czegokolwiek na obsługę pokoju lub czegokolwiek, o co poprosisz.
Próbowałem zapłacić z góry za 100 noclegów w kilku hotelach, aby uzyskać lepszą ofertę i potencjalnie mieć gwarancję tego samego pokoju każdej nocy, ale nowojorskie hotele są tak pełne, że żaden nie przyjął mojej oferty (nawet gdy podniosłem ofertę do 200 noclegów, odmówiono mi!). Zacząłem używać Mercera jako miejsca, do którego chodzę, zmieniając pokoje przy każdym pobycie.
Wybrałem Trump Soho jako hotel zapasowy, gdy Mercer był pełny. Dopiero co zostały otwarte i dość często można było dostać fantastyczne pokoje za 300 USD za noc (zawsze poniżej 500 USD), a do tego często byłem ulepszany. Trump Soho jest nieco gorzej zlokalizowany i czuł się nieco mniej domowo, ale mimo to był niesamowity. Jest nowoczesny i gustowny, w przeciwieństwie do kiczowatego hotelu Trump na Columbus Circle.
Właściwie podobało mi się „życie” w Mercer, ale po 20 miesiącach życie z mojej małej walizki podręcznej zaczęło się nudzić.
Prowadziło to również do niezręcznych rozmów na randkach:
Randka: „Hmmmmm… Za każdym razem, gdy cię widzę, jesteśmy w innym pokoju hotelowym. Twoja żona i dzieci muszą być w domu!”.
Ja: „Nie, nie, uwierz mi, mieszkam w tym hotelu, tylko muszę zmieniać pokój co tydzień, bo nie rezerwują go dla mnie na stałe!”.
Na początku tego roku zdecydowałem, że nadszedł czas, aby kupić mieszkanie w mieście. Uwielbiam okolice Union Square i Madison Square Park i marzyłem o zamieszkaniu w One Madison Square Park, odkąd zobaczyłem ten budynek w 2000 roku. Uwielbiam współczesną architekturę, a ten budynek trafił idealnie w moje gusta. Chociaż budynek był daleki od ukończenia, kilka mieszkań było dostępnych do wynajęcia i wprowadziłem się 1 marca tego roku do wspaniałego, w pełni umeblowanego mieszkania z 1 sypialnią.
Choć nie było tak wystawne jak moje poprzednie mieszkanie, dobrze spełniało swoje zadanie i pozwalało mi organizować kameralne kolacje z najlepszymi przyjaciółmi oraz okazjonalne gry w pokera lub Osadników z Catanu. Ostatecznie, te wydarzenia są bardziej zgodne z moją osobowością niż przesadne imprezy, które organizowałem w moim poprzednim mieszkaniu.
Jednocześnie w chwili słabości kupiłem McLarena MP4-12C.
Zawsze kochałem szybkie samochody i prędkość. Ścigałem się gokartami, Formułą 3, wydmowymi buggy w Baja i wieloma innymi samochodami. Pragnąłem na nowo doświadczyć bycia na limicie i gdybym jechał szybciej, straciłbym kontrolę. Po jeździe próbnej McLarenem zdałem sobie sprawę, że to samochód dla mnie. Nie tylko zmieściłem się w nim, co jest wyjątkowe, ponieważ jestem za wysoki do większości samochodów sportowych, ale czułem się połączony z nim i drogą w zupełnie niespotykany sposób. Po prostu sprawia, że czujesz się tak bezpiecznie i masz kontrolę, wiedziałem, że mogę jechać tym samochodem szybciej niż jakimkolwiek innym, którym kiedykolwiek jeździłem.
Oczywiście wybrałem go w oficjalnym kolorze McLarena: McLaren Orange. Chociaż kolor może wydawać się ostentacyjny i odzwierciedlać moją naturalną nieskromną osobowość, w rzeczywistości jest to konserwatywny wybór – podobny do posiadania czerwonego Ferrari lub srebrnego Mercedesa.
Po wprowadzeniu tych zmian mój wskaźnik spalania powrócił do poziomu sprzed 2 lat, zanim napisałem The Big Downgrade. Nie ma konkretnego wskaźnika spalania, do którego dążyłem, ale ważne jest, aby wydawać pieniądze z właściwych powodów. Wynająłem dom w Bedford, aby oddawać się moim nastoletnim, antyintelektualnym zajęciom: Frisbee z psami, paintball, wyścigi samochodów RC, padel, tenis, wyścigi gokartów, gry wideo, ping pong, piłkarzyki, cymbergaj i oglądanie filmów. Miała być oazą relaksu, wyspą wytchnienia od miejskiej dżungli Nowego Jorku. Jednak, jako że wielu moich znajomych szokująco udowodniło, że prowadzi weekendowe życie, które mnie nie obejmuje, cotygodniowe sobotnie imprezy przestały przypominać to, co sobie wyobrażałem i stały się bardziej „normalnymi” imprezami.
Te imprezy były przyjemne i stanowiły tylko niewielki procent mojego życia, ale pokazały, jak daleko odszedłem od mojej pierwotnej misji. Stało się to jeszcze bardziej oczywiste dzięki teledyskowi, który został nakręcony w moim domu, przy użyciu wszystkich moich zabawek, który jednocześnie obejmował ten sposób życia i parodiował go.
Nadszedł czas na zmianę. Jak to często robię w kluczowych momentach mojego życia, w przeddzień moich urodzin napisałem do siebie długiego, introspektywnego e-maila, w którym przedstawiłem swoje zawodowe marzenia i pragnienia w odniesieniu do tego, na czym stoję w życiu. Jest to podejście, które dobrze mi służyło i które z całego serca polecam innym(The Power of Introspection and Detached Analysis).
Dotarło do mnie, że w głębi duszy naprawdę chciałem rozpocząć nową przygodę. Bardzo niewielu odnoszących sukcesy przedsiębiorców ma odwagę zacząć od nowa. Być może nie ryzykujemy już naszego osobistego utrzymania, ale zaczynając od nowa, stawiamy na szali naszą ciężko wypracowaną reputację. Co gorsza, porzucamy bardzo potężne platformy. Gdy masz już witrynę ze 150 milionami unikalnych użytkowników miesięcznie i w pełni rozwinięty zespół, który może zrobić prawie wszystko, rozpoczęcie bez jednego z nich jest zniechęcające.
To samo dotyczy komfortu materialnego. Przyzwyczailiśmy się do przywilejów naszego życia i trudno nam wyobrazić sobie dalsze życie bez rzeczy, które zgromadziliśmy. Choć są one wygodne, mogą nas zakotwiczyć i ograniczyć nasze myślenie i możliwości.
Rzeczywistość jest taka, że poza naszym zdrowiem, rozumem, przyjaźnią i rodziną, niewiele potrzebujemy. W moim przypadku jedynymi dobrami materialnymi, które naprawdę doceniam, są mój komputer przenośny, Kindle, rakieta tenisowa, rakieta do padla, kitesurfing, buty narciarskie, Xbox i ogromny telewizor plazmowy; ale rzeczywistość jest taka, że gdyby przyszło co do czego, mógłbym obejść się bez większości z nich i prowadzić bardzo szczęśliwe i spełnione życie.
Doszedłem do nieuniknionego wniosku: Musiałem porzucić swoje dobra materialne i OLX. Niedawno ogłosiłem swoje odejście z OLX(Dlaczego odchodzę z OLX).
Opuściłem Bedford 17 grudnia. Spakowałem wszystko, co miałem i przekazałem większość na cele charytatywne, a resztę rozdałem moim przyjaciołom i rodzinie.
Zwracam również moje mieszkanie w mieście i sprzedaję mojego McLarena. Pod wieloma względami jest to koniec pewnej ery.
Wiem każdym włóknem mojego ciała, że to właściwy ruch, ale jednocześnie czuję połączenie strachu, niepokoju, podniecenia, ulgi, szczęścia i radości w jednym! Mimo że pracuję nad nowym projektem i rozważam zbudowanie funduszu venture z Jose, wciąż wyruszam w podróż bez wyraźnego celu.
Odnowiłem swoje zobowiązanie do większego inwestowania w relacje z rodziną i przyjaciółmi. Niedawno wróciłem ze ślubu jednego z moich najlepszych przyjaciół na Sri Lance. Obecnie spędzam święta z rodziną w Miami. Zaprosiłem większość moich najlepszych przyjaciół i rodziny, aby dołączyli do mnie na wakacje przez ostatnie dwa tygodnie stycznia na Anguilli. Podejmę również wyraźny wysiłek, aby odwiedzić tych, którzy nie mogą przybyć osobiście.
Nawet biorąc pod uwagę koszt domu, który wynajmę w Cabarete, aby gościć Harvarda i Bagheerę, moje miesięczne wydatki będą o jedną dziesiątą niższe niż wcześniej. Prawdopodobnie w końcu wynajmę mieszkanie lub zacznę zatrzymywać się w hotelach w Londynie, Paryżu lub Nowym Jorku. Nawet wtedy trudno sobie wyobrazić, by moje miesięczne wydatki wynosiły więcej niż jedną piątą tego, co ostatnio. Ostatecznie moje pragnienie intelektualnego spełnienia bez wątpienia zabierze mnie z powrotem do Nowego Jorku na stałe za rok lub dwa.
W międzyczasie, nieobciążony pułapkami sukcesu i tradycyjnymi ograniczeniami społecznymi, wyruszę w nieznane. Nie mogę się doczekać spotkania po drugiej stronie!