Fabrice Grinda

  • Playing with
    Unicorns
  • Featured
  • Categories
  • Portfolio
  • About Me
  • Newsletter
  • AI
    • Pitch me your startup!
    • Fabrice AI
  • PL
    • EN
    • FR
    • AR
    • BN
    • DA
    • DE
    • ES
    • FA
    • HI
    • ID
    • IT
    • JA
    • KO
    • NL
    • PT-BR
    • PT-PT
    • RO
    • RU
    • TH
    • UK
    • UR
    • VI
    • ZH-HANS
    • ZH-HANT
× Image Description

Subscribe to Fabrice's Newsletter

Tech Entrepreneurship, Economics, Life Philosophy and much more!

Check your inbox or spam folder to confirm your subscription.

Menu

  • PL
    • EN
    • FR
    • AR
    • BN
    • DA
    • DE
    • ES
    • FA
    • HI
    • ID
    • IT
    • JA
    • KO
    • NL
    • PT-BR
    • PT-PT
    • RO
    • RU
    • TH
    • UK
    • UR
    • VI
    • ZH-HANS
    • ZH-HANT
  • Home
  • Playing with Unicorns
  • Featured
  • Categories
  • Portfolio
  • About Me
  • Newsletter
  • Privacy Policy
Przejdź do treści
Fabrice Grinda

Internet entrepreneurs and investors

× Image Description

Subscribe to Fabrice's Newsletter

Tech Entrepreneurship, Economics, Life Philosophy and much more!

Check your inbox or spam folder to confirm your subscription.

Fabrice Grinda

Internet entrepreneurs and investors

Miesiąc: kwiecień 2023

Team Extreme na Antarktydzie

Team Extreme na Antarktydzie

Osiemnaście miesięcy temu skontaktował się ze mną mój dobry przyjaciel Kevin Ryan, który zaprosił mnie do udziału w wyprawie naukowej na nartach na biegun południowy. W zamian za sponsorowanie wyprawy, wybrana ekipa sponsorów mogła wziąć udział w przygodzie. Szukał przecięcia diagramu Venna ludzi, którzy mogliby sobie na to pozwolić, byliby wystarczająco sprawni, aby to zrobić, i co równie ważne, byliby zainteresowani taką szaloną przygodą. Muszę przyznać, że nie byłem do końca pewien, z czym wiąże się ta wycieczka, ale będąc frajerem przygód i nowych doświadczeń, natychmiast się zapisałem. Okazało się, że doprowadziło to do najbardziej niezwykłych przygód.

Wyprawa rozpoczęła się treningiem w Finse w Norwegii w marcu 2022 roku. Trzeba było nauczyć się wielu umiejętności: jak pakować sanki, składać namioty pod wiatr, topić śnieg, aby gotować posiłki, a nawet nauczyć się chodzić na specjalnych nartach z półpłetwami, aby móc ciągnąć nasze 100-kilogramowe sanki. Być może najważniejszą rzeczą było zdobycie i nauczenie się korzystania ze sprzętu potrzebnego do wyprawy. Pozornie nieskończona lista znajduje się na stronach 34-46 poniższej instrukcji. Jak można sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę spodziewane zimno, skuteczne nakładanie warstw jest kluczowe.

To właśnie podczas tego szkolenia poznałem dr Jacka Kreindlera. Był jednym z naukowców, którzy wpadli na pomysł ekspedycji jako badania naukowego. Wynikało to z brytyjskiej wyprawy wojskowej od wybrzeża do bieguna w 2017 r. (wszyscy mężczyźni) i 2019 r. (wszystkie kobiety), podczas której wielu super sprawnych żołnierzy z pierwszej wyprawy zmagało się z trudnościami, podczas gdy grupa złożona wyłącznie z kobiet radziła sobie dobrze. Wykazały one wczesne dowody na to, że kobiety radziły sobie lepiej niż mężczyźni, ponieważ traciły mniej masy mięśniowej. Dr Jack i jego współpracownicy zastanawiali się, czy istnieje sposób, aby określić, co spowodowało tę różnicę i z wyprzedzeniem wiedzieć, kto poradzi sobie dobrze lub nie w takich hiperwytrzymałościowych wyzwaniach przy użyciu urządzeń do noszenia. To nowe badanie, Interdisciplinary South Pole Innovation & Research Expedition, było największym tego rodzaju w ekstremalnych środowiskach. Składał się z dwóch zespołów: 10-osobowego zespołu odbywającego 60-dniową 1100-kilometrową wyprawę od wybrzeża do bieguna INSPIRE-22, głównie wojskowych, w połowie kobiet i mężczyzn, w połowie na diecie wegańskiej i w połowie na diecie wszystkożernej. Drugi INSPIRE Last Degree 23 składał się z zespołu ośmiu sponsorów i dwóch naukowców, w tym dr Jacka i dr Ryana Jacksonów, pokonujących na nartach ostatni stopień, 111 km bez klimatyzacji, z 89 stopni na południe do 90 stopni na południe. Pozwoliło to również zespołowi sprawdzić, jak szybko nasze ciała przystosowują się do tego ekstremalnego środowiska, biorąc pod uwagę, że będziemy na lodzie przez 10 dni w porównaniu do 60 dni zespołu od wybrzeża do bieguna. Nasze wyzwanie było tym trudniejsze, że zaczynaliśmy na wysokości 10 000 stóp, podczas gdy oni zaczynali na poziomie morza i z czasem mieli okazję dostosować się do wysokości.


Trening obejmował jazdę na nartach do 16 mil lub 25 km dziennie podczas ciągnięcia 100-kilogramowych sań w warunkach zamieci śnieżnej, spanie w zamarzniętych namiotach, jedzenie odwodnionego jedzenia, z łopatą jako toaletą. To było bolesne, zimne i trudne, a jednak kochałem to. Wielu pytało, dlaczego robię coś tak trudnego, co skłoniło mnie do zastanowienia się nad moimi motywacjami. Ostatecznie punktem kulminacyjnym był wpis na blogu ” Dlaczego? „, w którym wyjaśniłem, dlaczego uwielbiam stawiać się w trudnych sytuacjach, pozbawiać się rzeczy, za które jestem wdzięczny i ryzykować utratę wszystkiego.

Polecam przeczytać cały post, ale krótkie podsumowanie jest następujące:

  1. Miłość do stanów flow.
  2. Poczucie sensu zakorzenione w ludzkiej kondycji.
  3. Praktyka wdzięczności.
  4. Otwartość na przypadek.
  5. Nowe doświadczenia.
  6. Jasność myśli.
  7. Pozostać uziemionym.

Mój wniosek z treningu był taki, że wyprawa będzie bardzo wymagająca, ale wykonalna. Postanowiłem upewnić się, że jestem w świetnej formie przed wyruszeniem na Antarktydę. Zacząłem trenować siłowo trzy razy w tygodniu, ćwiczyłem 2-3 godziny dziennie, prawie codziennie, głównie kiting i padel w listopadzie i grudniu, i schudłem 25 funtów.

Poleciałem do Nowego Jorku do Santiago w nocy 30 grudnia i kontynuowałem podróż do Punta Arenas rano 31 grudnia. Punta Arenas jest najbardziej wysuniętą na południe częścią Chile i służy jako miejsce postoju dla wypraw. To właśnie tam poznałem pozostałych członków zespołu ostatniego stopnia:

  • Taavet Hinrikus, założyciel Plural i Transferwise.
  • Jena Daniels, wiceprezes w Medable.
  • Arnis Ozols, współzałożyciel Aleph.
  • Ivan Cenci, dyrektor generalny Empatica.
  • James Berdigans, założyciel Printify.
  • Nicolas Ryan-Schreiber, założyciel Aym i syn Kevina Ryana.

W sumie było nas 10 i dołączyło do nas trzech przewodników, którzy mieli poprowadzić wyprawę. Muszę przyznać, że wydawało mi się dziwne, że musieliśmy być w Punta Arenas 31 grudnia, a nie z naszymi rodzinami, ale okno na wyprawę polarną jest bardzo krótkie, biorąc pod uwagę, jak krótkie jest lato polarne. Każdego roku rozbijali obóz na Union Glacier w połowie listopada, by ponownie rozebrać wszystko20 stycznia. W tym czasie ALE leci na wyprawę 500 osób i może pomieścić tylko 70 gości jednocześnie, co prowadzi do kompresji harmonogramu.

Punta Arenas to 125-tysięczne miasto górnicze, ale podejrzewam, że wiele osób nie mieszka tam na stałe, ponieważ miasto było całkowicie opuszczone. Często czułem się, jakbym był w The Last of Us, biorąc pod uwagę, jak puste były ulice. Nie było też żadnych obchodów Nowego Roku poza wyciszonymi klaksonami statków transportowych o północy.

Niezależnie od tego, byłem szczęśliwy, że spotkałem moich towarzyszy wyprawy. W ciągu następnych trzech dni wykonywaliśmy codzienne testy na COVID, sprawdzaliśmy nasz sprzęt, dokonywaliśmy ostatecznych zakupów sprzętu i wykonywaliśmy serię badań krwi, aby uzyskać punkt odniesienia dla naszej sytuacji przed wyprawą. Zostaliśmy również wyposażeni w monitory poziomu glukozy we krwi, urządzenia medyczne Empatica i pierścienie Oura.

3 stycznia w końcu polecieliśmy do stacji Union Glacier na Antarktydzie, która była naszym miejscem postojowym dla ekspedycji. Pożegnaliśmy się z cywilizacją i weszliśmy na pokład Boeinga 757 należącego do ALE. Gdy zbliżaliśmy się do Antarktydy, wyłączyli ogrzewanie w samolocie, aby przyzwyczaić nas do temperatury po przylocie. Najbardziej imponującą częścią lotu było lądowanie na pasie startowym pokrytym niebieskim lodem.

Po przybyciu na miejsce zostaliśmy przetransportowani na stację pojazdami gąsienicowymi. Stacja posiada 35 dwuosobowych namiotów dla gości, namioty dla personelu, a także całą niezbędną infrastrukturę pomocniczą: jadalnię, salę spotkań, spiżarnię, punkt medyczny itp.

Gdy zobaczyłem infrastrukturę, zacząłem rozumieć, dlaczego Antarktyda jest tak droga. Sezon trwa tylko 2 miesiące. Wszystko musi być montowane i demontowane każdego roku. Cała żywność i personel muszą być dostarczane drogą lotniczą, a wszystkie odpady są wyrzucane, w tym wszystkie ludzkie odchody.

Sam lodowiec Union Glacier był całkiem przyjemny. Zatrzymaliśmy się w dużych namiotach z rozkładanymi łóżkami, na których można położyć śpiwór. Znajduje się w zachodniej części Antarktydy na lodzie o grubości 1500 metrów (1 mili). W odniesieniu do płaskowyżu polarnego, pogoda była balsamiczna -5 stopni.

Przyciąga wielu poszukiwaczy przygód przygotowujących się do różnych wypraw. Zupełnie przypadkowo natknąłem się na mojego przyjaciela Chrisa Michela, fotografa, któremu można podziękować za wiele pięknych zdjęć w tym poście. Natknąłem się również na Alexa Honnolda z Free Solo.

Podczas pobytu w Union Glacier odświeżyliśmy nasze szkolenie. Następnie wybraliśmy 10-dniowy prowiant na wyprawę, składający się z dwóch wysokokalorycznych, nawodnionych posiłków dziennie (śniadania i kolacji) oraz przekąsek wystarczających na 8 postojów, podczas których musimy jeść. Spakowaliśmy nasze sanki i czekaliśmy na sprzyjające warunki pogodowe, aby rozpocząć naszą podróż.

Czekając na rozpoczęcie wyprawy, wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Udaliśmy się na wycieczkę do „Głowy Słonia”. Widzieliśmy również, jak rosyjski samolot transportowy Ilyushin IL-76 firmy ALE ląduje na błękitnym lodzie, co było dość imponujące.

Pogoda w końcu się poprawiła 6 stycznia i mogliśmy wyruszyć na naszą wyprawę. Załadowaliśmy nasz sprzęt na DC3 z 1942 roku i zostaliśmy wysadzeni na 89 stopniu na południe, aby rozpocząć naszą podróż. Nadszedł czas. Nasza linia życia do cywilizacji zniknęła, odtąd byliśmy zdani tylko na siebie. W nadchodzących dniach mogliśmy polegać tylko na sobie. Wszystkie problemy świata zostały zażegnane, liczyło się tylko jedno: dotarcie na biegun cały i zdrowy.

Antarktyda to kraina superlatywów. To najwyższy, najzimniejszy i najbardziej suchy kontynent. Nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż na płaskowyżu polarnym, gdzie pod stopami znajduje się 10 000 stóp lodu, a biel wydaje się nieskończona w każdym kierunku. Często ma się wrażenie, że chodzi się po chmurach.

Pierwszego dnia postanowiliśmy zrobić tylko dwa etapy przed rozbiciem obozu, aby zaaklimatyzować się do wysokości i warunków. Drugiego dnia wykonaliśmy 6 odcinków, po czym przyjęliśmy rutynę 8 odcinków dziennie. Harmonogram wyglądał następująco: budziliśmy się o 7 rano, jedliśmy śniadanie, pakowaliśmy obóz na sanki, następnie jeździliśmy na nartach przez 50 minut, potem robiliśmy 10-minutową przerwę 8 razy z rzędu, średnio 13 mil dziennie, po czym ponownie rozbijaliśmy obóz, jedliśmy kolację i kładliśmy się na noc.

Do ostatniej granicy mieliśmy 69 mil lub 111 km do bieguna. Kiedy dowiedzieliśmy się, że jest tak krótki, myśleliśmy z Kevinem, że będzie to super łatwe, ledwo uciążliwe i że skończymy w 5 dni. Nie rozumieliśmy, dlaczego planowano zająć nam aż 10 dni. W końcu rutynowo wędrujemy 15-20 mil dziennie, niosąc nasz sprzęt kempingowy.

Nie trzeba dodawać, że nasze oczekiwania były dalekie od oczekiwań. Było to znacznie trudniejsze niż kiedykolwiek się spodziewaliśmy i zdecydowanie najtrudniejsza przygoda, jaką kiedykolwiek przeżyliśmy. Przypuszczam, że jest to spowodowane kombinacją czynników: wysokością, wysiłkiem związanym z wykonywaniem czynności, której nie znamy, ciągnięciem 100-kilogramowych sanek i zimnem. Temperatura utrzymywała się na stałym poziomie -30 stopni, zarówno w dzień, jak i w nocy, co wymagało ciągłego dbania o to, by nie było nam zimno, ale także byśmy nie spocili się podczas marszu, co doprowadziłoby do zamarznięcia podczas przerw. Suche -30 było dość łatwe do opanowania, ale to, co diametralnie zmieniło warunki, zależało od tego, czy był wiatr, czy nie. Przez kilka dni wiatr wiał prosto w nas, powodując wychłodzenie do -50. W takich warunkach nie można odsłaniać skóry, ponieważ doprowadziłoby to do odmrożeń i potencjalnej utraty kończyn.

Przez pierwsze kilka dni z trudem utrzymywałem ciepłe palce. Zawsze odczuwali silny ból i pieczenie. Jednak, jak się dowiedziałem, ból jest przyjacielem, ponieważ oznacza, że krew nadal dociera do kończyn. To właśnie wtedy, gdy przestajesz odczuwać ból, jesteś w tarapatach. W jednej z innych grup jeden z gości zapomniał podnieść rozporek po sikaniu. Musieli odciąć trzy cale jego penisa.

Namioty były szokująco ciepłe. To niesamowite, że te dwie cienkie warstwy materiału mogą zapewnić nam ciepło i bezpieczeństwo w tak nieprzyjaznym środowisku. Przypuszczam, że pomogło nam ciągłe słońce, które je ogrzewało. Jedyną noc, kiedy było mi zimno, spędziłem we mgle, która blokowała słońce. Namiot nigdy się nie nagrzał i musiałem polegać na specjalnym śpiworze -45, cieple mojego ciała i kilku butelkach z gorącą wodą, które włożyłem do śpiwora, aby utrzymać ciepło.

W miarę upływu czasu kilka rzeczy stało się oczywistych. Całe doświadczenie przypominało Dzień Świstaka lub Pojutrze. Pod wieloma względami te dni były identyczne. Była to ta sama agenda, z tą samą grupą ludzi, w tym samym otoczeniu, bez komunikacji ze światem zewnętrznym. Jak w tych filmach, poprawialiśmy się z dnia na dzień. Coraz mniej czasu zajmowało nam poranne pakowanie i wieczorne rozkładanie obozu. Dowiedzieliśmy się, jakie ubrania nosić i co jeść. Aby ogrzać palce, odkryłem, które wkładki, w połączeniu z ocieplaczami do rąk i rękawiczkami, działają najlepiej. Musisz także jeść co godzinę, aby nie popaść w hipoglikemię i nie stracić zbyt wiele na wadze. Przez pierwsze kilka dni miałem trudności, ponieważ moje batony proteinowe i czekolada były tak zamrożone, że nie mogłem ich ugryźć. Zdałem sobie sprawę, że musiałem trzymać przekąskę na następny przystanek w rękawiczkach podczas sesji spacerowej. Dobrze komponowało się to z miękkimi, wysokokalorycznymi żelkami i dwoma opakowaniami Gatorade w proszku, które codziennie wkładałem do butelki z gorącą wodą. Pomimo spożywania ponad 5000 kalorii dziennie, wciąż traciliśmy około kilograma masy ciała dziennie. Nawet sytuacja w toalecie stała się łatwiejsza do opanowania. Z powodu suchości i braku życia musieliśmy robić kupę do plastikowej torby, którą nosiliśmy ze sobą przez całą podróż. Mogliśmy również zrobić tylko 2 dziurki na siusiu dziennie i używać butelki na siusiu przez resztę czasu. Robienie kupy w plastikowym worku, gdy dosłownie zamarzasz, jest raczej nieprzyjemne. Co gorsza, ponieważ nosimy go ze sobą, nasze sanki ledwo stały się lżejsze w miarę postępów. Jednak, jak w przypadku większości rzeczy w życiu, przyzwyczailiśmy się do tego i poprawiliśmy.

Interesujące było zaobserwowanie, że wszyscy zmagaliśmy się na różne sposoby i w różnym czasie. Przez pierwsze kilka dni dwóch członków załogi cierpiało na chorobę wysokościową. Niektórzy mieli zatrucie pokarmowe. Wielu z nas zmagało się z utrzymaniem ciepłych rąk lub niezaparowanych gogli, co sprawiało, że te dni były bolesne. Pewnego dnia Nicholas nie poczuł głodu i nie jadł przez kilka przystanków, co doprowadziło go do hipoglikemii. Opisuje ten dzień jako najtrudniejszy w całym swoim życiu. Udało mu się to dzięki sile woli, a gdy dotarliśmy do obozu, natychmiast zemdlał. Pamiętam, że szczególnie bolesne były wietrzne i mgliste dni. Czułem się również wyczerpany na etapach od 5 do 8 prawie każdego dnia.


Jeśli z tego wszystkiego wyłonił się wspólny temat, to jest nim to, że mamy zdolność do przekraczania własnych granic. W pewnym momencie wszyscy przekroczyliśmy nasze fizyczne możliwości i zanurzyliśmy się w studni mentalnego hartu ducha, wytrwałości i odporności. Dotrwanie do końca dnia było ćwiczeniem umysłu nad materią. Pokazuje to również, jak działa duch zespołowy, ponieważ żaden z nas nie chciał zawieść innych, nie docierając do mety lub spowalniając grupę. Wszyscy też wspieraliśmy się nawzajem w potrzebie.

Z nieskończoną ulgą. Na biegun dotarliśmysiódmego dnia wyprawy. Ten dzień nie mógł nadejść zbyt szybko. Bardzo się cieszę, że nie musieliśmy spędzać kolejnych trzech dni na lodzie. Obawiałem się, że wyprawa będzie zbyt krótka. Było idealnie. Wystarczająco długo, by nawiązać ze sobą więź, stawić czoła przeciwnościom i sprostać wyzwaniu.

Świetnie się bawiliśmy na biegunie. Zrobiliśmy nieskończoną liczbę zdjęć zarówno na geograficznym biegunie południowym, jak i na lustrzanym globusie, który jest reprezentacją bieguna południowego zainstalowaną przez kraje, które mają tam stałą bazę. Dla porównania, magnetyczny biegun południowy przesuwa się każdego roku i jest oddalony o tysiące mil. Cieszyliśmy się ogrzewanymi namiotami i pysznym jedzeniem na stacji bieguna południowego, szczęśliwi, że zostawiliśmy za sobą nasze astronautyczne jedzenie. Nawet przenośne toalety były mile widzianą ulgą!

Ta noc zamieniła się w noc pijackiej rozpusty, a przynajmniej tak bachanalnej, jak tylko można, gdy jest się otoczonym przez zespół mężczyzn i jedną kobietę, którzy nie brali prysznica ani nie golili się od 10 dni, ćwicząc ponad 8 godzin dziennie. Niezależnie od tego, jak bardzo był oswojony, był to idealny sposób na odstresowanie się i świętowanie naszego sukcesu.

Początkowo rozważałem snowkiting od bieguna do stacji Hercules na wybrzeżu samemu z przewodnikiem. To 700 mil lub 1130 km i do dwóch tygodni więcej wyprawy, w zależności od wiatru. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że nie zdecydowałem się na tę opcję, ponieważ byłem wyczerpany. Zamiast tego następnego dnia polecieliśmy z bieguna do stacji Union Glacier, a dzień później wróciliśmy do Punta Arenas.

Poświęciłem trochę czasu na refleksję nad podróżą. Czułem ogromną dumę i ulgę, że mi się udało i zastanawiałem się, czy zdecydowałbym się na to, gdybym wiedział, jak trudne to będzie. Podobnie jak Kevin, myślę, że ostatecznie odpowiedź byłaby twierdząca, biorąc pod uwagę całą naukę, poczucie celu i wdzięczność, jaką odczuwaliśmy dzięki temu doświadczeniu. W życiu cenimy rzeczy, o które walczymy i które ostatecznie udaje nam się zdobyć. To był tego doskonały przykład.


Ogromnym uczuciem, z jakim wyszedłem z tego doświadczenia, była wdzięczność. Czułem ogromną wdzięczność za rozłączenie, którego doświadczyłem podczas tych dwóch tygodni. W tym hiper-połączonym świecie niezwykle rzadko zdarza się nie mieć wiadomości, WhatsApp, e-maila lub zaplanowanych spotkań. Podczas gdy czasami rozmawialiśmy z naszymi kolegami z drużyny, przez dłuższy czas byliśmy sami ze swoimi myślami, co sprawiało, że czuliśmy się jak aktywne, ciche odosobnienie Vipassana. Wiele etapów podróży wykorzystałem na śpiewanie mantr, medytację i bycie obecnym. Wykorzystałem innych do marzeń i wyszedłem z niezliczonymi pomysłami.

Czułem wdzięczność za możliwość przeżycia tak wyjątkowego doświadczenia w tak wyjątkowym krajobrazie. Doceniam, jak rzadko ludzie to robią i jakie to wyjątkowe. Czułem wdzięczność za nowe znajomości, które nawiązałem. Codziennie spędzałem kilka godzin na rozmowach z członkami mojego zespołu. W trakcie wyprawy odbyłem znaczące rozmowy z każdym z nich, a nawet poznałem Kevina i Jacka znacznie lepiej niż wcześniej. Zostało to dodatkowo podkreślone przez fakt, że zdecydowaliśmy się zamieniać współlokatorami każdej nocy. Czułem także bezgraniczną wdzięczność dla moich kolegów z drużyny i liderów zespołu za wsparcie, którego udzielili mi, gdy zmagałem się z trudnościami.

Czułem wdzięczność za nowoczesny sprzęt, którego używaliśmy. Czytałem Endurance, książkę o niesamowitej wyprawie Shackeltona, gdy byłem na nartach na ostatnim stopniu. Jestem niezmiernie wdzięczny, że robiłem to na sprzęcie z 2023 roku, a nie z 1915! Po powrocie do cywilizacji poczułem ogromną wdzięczność za małe rzeczy w życiu, które bierzemy za pewnik, a które są tak magiczne. Wewnętrzna instalacja wodno-kanalizacyjna musi być jednym z najwspanialszych wynalazków w historii, tym bardziej w połączeniu z ciepłą wodą! Zadziwiające jest również to, że możemy po prostu pójść do restauracji i zamówić pyszne jedzenie. Jesteśmy ponadprzeciętnie uprzywilejowani. Musimy tylko poświęcić trochę czasu, aby to sobie uświadomić i docenić. Być może utrata rzeczy, które uważamy za oczywiste, raz na jakiś czas przypomina nam, jak niesamowite jest nasze życie.

Jestem wdzięczny moim kolegom z FJ Labs, którzy nadrabiali zaległości podczas mojej nieobecności, a także wszystkim, którzy zachęcają mnie i inspirują do dalszych działań. Największą wdzięczność czułem do mojej rodziny i dalszej rodziny w Grindaverse za znoszenie mnie i wspieranie we wszystkich moich szalonych przygodach. Tęskniłem za Francois, lub „Fafą”, jak lubi siebie nazywać, ogromnie, ale byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem się z nim spotkać i opowiedzieć mu o mojej przygodzie. Nie mogę się doczekać wielu przygód z nim w przyszłości.

Wszystko po to, by powiedzieć: dziękuję!

Autor FabriceData publikacji 25 kwietnia, 202321 maja, 2024Kategorie Polecane posty, Podróże, PrzemyśleniaDodaj komentarz do Team Extreme na Antarktydzie

Search

Recent Posts

  • Sens życia
  • Aktualizacja FJ Labs Q2 2025
  • Rozmowa z Aurenem Hoffmanem na temat świata DaaS: zdywersyfikowane portfele, sprzedaż wtórna i przyjęcia obiadowe
  • Odcinek 50: Trendy na rynku venture
  • Dekodowanie przyszłości: AI, rynek venture i rynki zbytu

Recent Comments

    Archives

    • lipiec 2025
    • czerwiec 2025
    • maj 2025
    • kwiecień 2025
    • marzec 2025
    • luty 2025
    • styczeń 2025
    • grudzień 2024
    • listopad 2024
    • październik 2024
    • wrzesień 2024
    • sierpień 2024
    • lipiec 2024
    • czerwiec 2024
    • maj 2024
    • kwiecień 2024
    • marzec 2024
    • luty 2024
    • styczeń 2024
    • grudzień 2023
    • listopad 2023
    • październik 2023
    • wrzesień 2023
    • sierpień 2023
    • czerwiec 2023
    • maj 2023
    • kwiecień 2023
    • marzec 2023
    • luty 2023
    • styczeń 2023
    • grudzień 2022
    • listopad 2022
    • październik 2022
    • wrzesień 2022
    • sierpień 2022
    • czerwiec 2022
    • maj 2022
    • kwiecień 2022
    • marzec 2022
    • luty 2022
    • styczeń 2022
    • listopad 2021
    • październik 2021
    • wrzesień 2021
    • sierpień 2021
    • lipiec 2021
    • czerwiec 2021
    • kwiecień 2021
    • marzec 2021
    • luty 2021
    • styczeń 2021
    • grudzień 2020
    • listopad 2020
    • październik 2020
    • wrzesień 2020
    • sierpień 2020
    • lipiec 2020
    • czerwiec 2020
    • maj 2020
    • kwiecień 2020
    • marzec 2020
    • luty 2020
    • styczeń 2020
    • listopad 2019
    • październik 2019
    • wrzesień 2019
    • sierpień 2019
    • lipiec 2019
    • czerwiec 2019
    • kwiecień 2019
    • marzec 2019
    • luty 2019
    • styczeń 2019
    • grudzień 2018
    • listopad 2018
    • październik 2018
    • sierpień 2018
    • czerwiec 2018
    • maj 2018
    • marzec 2018
    • luty 2018
    • styczeń 2018
    • grudzień 2017
    • listopad 2017
    • październik 2017
    • wrzesień 2017
    • sierpień 2017
    • lipiec 2017
    • czerwiec 2017
    • maj 2017
    • kwiecień 2017
    • marzec 2017
    • luty 2017
    • styczeń 2017
    • grudzień 2016
    • listopad 2016
    • październik 2016
    • wrzesień 2016
    • sierpień 2016
    • lipiec 2016
    • czerwiec 2016
    • maj 2016
    • kwiecień 2016
    • marzec 2016
    • luty 2016
    • styczeń 2016
    • grudzień 2015
    • listopad 2015
    • wrzesień 2015
    • sierpień 2015
    • lipiec 2015
    • czerwiec 2015
    • maj 2015
    • kwiecień 2015
    • marzec 2015
    • luty 2015
    • styczeń 2015
    • grudzień 2014
    • listopad 2014
    • październik 2014
    • wrzesień 2014
    • sierpień 2014
    • lipiec 2014
    • czerwiec 2014
    • maj 2014
    • kwiecień 2014
    • luty 2014
    • styczeń 2014
    • grudzień 2013
    • listopad 2013
    • październik 2013
    • wrzesień 2013
    • sierpień 2013
    • lipiec 2013
    • czerwiec 2013
    • maj 2013
    • kwiecień 2013
    • marzec 2013
    • luty 2013
    • styczeń 2013
    • grudzień 2012
    • listopad 2012
    • październik 2012
    • wrzesień 2012
    • sierpień 2012
    • lipiec 2012
    • czerwiec 2012
    • maj 2012
    • kwiecień 2012
    • marzec 2012
    • luty 2012
    • styczeń 2012
    • grudzień 2011
    • listopad 2011
    • październik 2011
    • wrzesień 2011
    • sierpień 2011
    • lipiec 2011
    • czerwiec 2011
    • maj 2011
    • kwiecień 2011
    • marzec 2011
    • luty 2011
    • styczeń 2011
    • grudzień 2010
    • listopad 2010
    • październik 2010
    • wrzesień 2010
    • sierpień 2010
    • lipiec 2010
    • czerwiec 2010
    • maj 2010
    • kwiecień 2010
    • marzec 2010
    • luty 2010
    • styczeń 2010
    • grudzień 2009
    • listopad 2009
    • październik 2009
    • wrzesień 2009
    • sierpień 2009
    • lipiec 2009
    • czerwiec 2009
    • maj 2009
    • kwiecień 2009
    • marzec 2009
    • luty 2009
    • styczeń 2009
    • grudzień 2008
    • listopad 2008
    • październik 2008
    • wrzesień 2008
    • sierpień 2008
    • lipiec 2008
    • czerwiec 2008
    • maj 2008
    • kwiecień 2008
    • marzec 2008
    • luty 2008
    • styczeń 2008
    • grudzień 2007
    • listopad 2007
    • październik 2007
    • wrzesień 2007
    • sierpień 2007
    • lipiec 2007
    • czerwiec 2007
    • maj 2007
    • kwiecień 2007
    • marzec 2007
    • luty 2007
    • styczeń 2007
    • grudzień 2006
    • listopad 2006
    • październik 2006
    • wrzesień 2006
    • sierpień 2006
    • lipiec 2006
    • czerwiec 2006
    • maj 2006
    • kwiecień 2006
    • marzec 2006
    • luty 2006
    • styczeń 2006
    • grudzień 2005
    • listopad 2005

    Categories

    • Crypto/Web3
    • Gospodarka
    • Rynki zbytu
    • Gadżety techniczne
    • Podróże
    • Polecane posty
    • Nowy Jork
    • Przegląd roku
    • Zabawy
    • Przedsiębiorczość
    • Szczęście
    • Przemówienia
    • OLX
    • Zabawa z jednorożcami
    • FJ Labs
    • Filmy i programy telewizyjne
    • Wywiady i rozmowy przy kominku
    • Osobiste przemyślenia
    • Książki
    • Przemyślenia biznesowe
    • Gry wideo
    • Przegląd roku
    • Optymalizacja życia
    • FJ Labs
    • Podejmowanie decyzji
    • Gospodarka
    • Asset Light Living
    • Przemyślenia
    • Optymizm i szczęście
    • Psy

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Pitch me your startup!
    • Home
    • Playing with Unicorns
    • Featured
    • Categories
    • Portfolio
    • About Me
    • Newsletter
    • Privacy Policy
    × Image Description

    Subscribe to Fabrice's Newsletter

    Tech Entrepreneurship, Economics, Life Philosophy and much more!

    Check your inbox or spam folder to confirm your subscription.

    >
    This site is registered on wpml.org as a development site. Switch to a production site key to remove this banner.